Czyszczenie butów biegowych

To był udany trening. Daliśmy sobie w kość sporym kilometrażem, trudnym terenem i nie złamała nas nawet kiepska pogoda. Teraz szybki prysznic, dezodorant, izotonik i… spojrzenie na nasze biegowe buty. Przepocone, okurzone, czasem zabłocone i mocno styrane stoją smutno tuż za progiem. Twoim najwierniejszym towarzyszom biegowego wyczynu też należy się „małe SPA”.

Jeśli buty nie były specjalnie mocno zabrudzone wystarczy regularnie dbać o odświeżenie wnętrza. Przewietrzona wkładka i dobry dezodorant do obuwia powinny załatwić sprawę. Dobry dezodorant (jak np. DEO FRESH z linii Coccine Sneakers Line z formułą nanocząsteczek srebra i krzemu lub ekologiczny ECO DEO z linii Coccine Eco) nie tylko maskuje nieprzyjemne zapachy ale też skutecznie blokuje rozwój niepożądanych mikroorganizmów. Do szybkiego czyszczenia zakurzonych jasnych podeszew wystarczy wilgotna ściereczka a do mocniejszych warto sięgnąć po dedykowany preparat czyszczący np. SOLE CLEANER.

Poważniejsze zabiegi pielęgnacyjne zależą od rodzaju materiałów, z których wykonano buty (skóra, zamsz, guma, poliester, itp.). Dzisiaj zdecydowana większość obecnego na biegowych ścieżkach obuwia jest wykonanych z materiałów syntetycznych, więc to na nich się skupimy.

Zabłocone buty należy przede wszystkim wysuszyć. Najprościej jest włożyć do środka kilka kul z pogniecionej gazety lub szarego papieru pakowego – papier wciągnie wilgoć. Ale nie wystawiamy ich na słońce, nie używamy suszarki do włosów i nie ustawiamy przy grzejniku czy piecu. Wysoka temperatura połączona z parowaniem może zaszkodzić klejom, które łączą różne elementy buta. Z wyschniętych butów łatwiej usunąć wierzchni brud (najlepiej użyć do tego szczotki ze sztywnym włosiem), wyjąć sznurowadła i wkładki – te elementy możemy umyć oddzielnie w letniej wodzie z mydłem lub po prostu dorzucić do prania. Czyste sznurowadła lepiej trzymają węzeł, a świeża wkładka to konieczny element higieny biegacza.

Niektórzy producenci obuwia sportowego dopuszczają pranie butów w pralce, jednak zdecydowana większość tego nie robi. Dlaczego? Otóż chemiczne detergenty, środki zmiękczające wodę, wysoka temperatura – te wszystkie rzeczy mogą mieć negatywny wpływ na poszczególne elementy techniczne i strukturę buta. Zwłaszcza, kiedy duże siły zgniatają i wyginają but na mokro. Poza tym podczas dynamicznych obrotów buty tłuką od środka o bęben pralki, jakby „wybiegały” dodatkowe kilometry, a to ma wpływ na długowieczność systemów amortyzacji w podeszwie.

Trzeba się zatem poświęcić i wyczyścić buty ręcznie. Wystarczy miska z letnią wodą, zwykła gąbka lub szczotka. Do wody można dodać trochę mydła w płynie, szamponu lub COCCINE SHAMPOO stworzonego z myślą o pielęgnacji używanych aktywnie butów. Preparat jest dostępny w specjalnej butelce z wygodnym dozownikiem w gąbeczce, ale można go też przelewać. Dynamicznie przecieramy cholewki gąbką od wewnątrz i od zewnątrz, mocząc i płucząc co jakiś czas gąbkę. Na zakończenie należy wypłukać obuwie pod bieżącą wodą aż do usunięcia resztek brudu i piany. Pozostało już tylko wysuszyć buty (pamiętając o wskazówkach powyżej).

Na koniec polecam szczególnej uwadze WATER&DIRT STOP – impregnat, który nie tylko chroni przed przemakaniem, ale przede wszystkim, tworząc dodatkową, zewnętrzną warstwę, zabezpiecza przed osiadaniem kurzu, brudu i plam z cieczy na powierzchni buta. Późniejsze czyszczenie zabrudzonych butów staje się dziecinnie proste. Bezbarwny preparat jest bezpieczny dla materiału i powierzchni. Stosowany systematycznie wydłuża żywotność obuwia i zachowuje oryginalne kolory.
Planując zatem treningowy kalendarz i biegowe zakupy warto pomyśleć o zaopatrzeniu w środki, które pozwolą nam efektywnie zadbać o podstawowy sprzęt biegacza – obuwie. Przecież zależy nam na „czystym sporcie”.